zamknij

Wywiady

Radny powinien cechować się otwartością na sprawy społeczne i otwartym umysłem

Po 1,5 roku od ostatnich wyborów samorządowych zapytaliśmy żorskich radnych o ocenę pracy, ich uwagi i opinie. Wszystko to za pomocą ankiet w ramach działania „Dostępni radni” i akcji „Masz Głos, Masz Wybór”.

Do Zespołu Rankingu Radnych dotarły odpowiedzi udzielone przez siedmiu samorządowców. Tym razem swoją pracę podsumowuje Marcin Gaj, radny Klubu Prawo i Sprawiedliwość.

Jakie były najważniejsze cele, z którymi startował Pan w wyborach samorządowych? Na realizacji którego celu zależało Panu najbardziej?

- Każdy cel wymieniony w moim programie był i jest ważny. Niełatwo określić, który z nich jest najważniejszy. Natomiast moim zdaniem największy wpływ będzie miała budowa tanich mieszkań czynszowych. Da to naszemu miastu możliwości rozwoju i pozyskania nowych mieszkańców.

Które z założeń wyborczych udało się zrealizować, a które wiadomo, że nie zostaną zrealizowane?

- Jak na stosunkowo krótki okres działalności radnego udało się całkiem sporo. Monitoring jest w trakcie rozbudowy, co poprawia bezpieczeństwo w Żorach. Ruszył projekt budowy tanich mieszkań czynszowych. Mamy więcej miejsc w przedszkolach i żłobkach. Komunikacja miejska jest systematycznie dostosowywana do potrzeb mieszkańców. Niestety nie widzę na razie możliwości wpływu na zwiększenie liczby etatów dla nauczycieli w szkołach i przedszkolach. Sama demografia zweryfikowała ten punkt mojego programu, jak i zawirowania w reformach szkolnictwa.

Nad realizacją którego ze swoich wyborczych postulatów Pan obecnie pracuje?

- Wiele z wyborczych postulatów jest w trakcie realizacji i wymaga ciągłego nadzoru jak np.: budowa tanich mieszkań czynszowych. Natomiast postulat, na który chciałbym poświęcić więcej czasu - to dentysta w każdej szkole. Ale trzeba przyznać, że samemu w radzie miasta niewiele się zdziała, jeśli się nie współpracuje z innymi radnymi nad poszczególnymi zagadnieniami.

Jest Pan członkiem trzech komisji. Jak Pan ocenia swoją pracę w Komisji Gospodarki Komunalnej, jak w Edukacji, a jak w Komisji Sportu? Czy jest Pan aktywny podczas obrad tych Komisji i wnosi wiele do ich pracy?

- Jako nowy radny bardzo wiele się przez ostatni czas uczyłem na temat funkcjonowania Komisji, jak i zagadnień nad którymi pracują radni. Podczas obrad aktywnie słucham, staram się wraz z pozostałymi radnymi znaleźć najkorzystniejsze rozwiązania dla miasta i mieszkańców. Jako jedną z form aktywności wybrałem także uczestnictwo w Klubie Radnych PiS.

Który z Radnych wyróżnia się swoją pracowitością, z którym Radnym najlepiej się Panu współpracuje?

- Praktycznie każdy z radnych jest osobą zaangażowaną w prace w poszczególnych komisjach i nie jest łatwo ocenić, kto z nich bardziej się wyróżnia pracowitością. Na pewno na wyróżnienie zasługują wszyscy przewodniczący - za prowadzenie swoich komisji i świetne przygotowanie, choć sama pozycja stawia ich przed szereg innych. W moim przypadku najlepiej współpracuje mi się z kolegami z Klubu PIS m.in. dlatego, że znamy się już kilka lat i pracowaliśmy już nad innymi projektami sprzed „ery radnych”.

Jaki w Pana ocenie powinien być idealny Radny? Czego Panu do tego ideału jeszcze brakuje?

- „Idealny Radny” - a co to takiego? Jak mawiał jeden z profesorów Politechniki Śląskiej, ideały na świecie są tylko dwa: produkt w reklamie zanim się pojawi kolejny konkurencyjny i… jego żona. Uważam, że nie ma idealnego radnego, każdy z nas ma swoje mocne i słabe strony. Natomiast na pewno radny powinien cechować się otwartością na sprawy społeczne, otwartym umysłem i chęcią poznawania i nauki nowych zagadnień. Praca radnego obejmuje tak wiele aspektów funkcjonowania miasta, że nauka nigdy się nie kończy.

Co się Panu podoba lub nie podoba w sposobie zarządzania miastem?

- Kiedy dołączyłem do Rady Miasta Żory miałem sporo wątpliwości co do zarzadzania miastem, ale z czasem, kiedy poznawałem bardziej szczegółowo jak miasto funkcjonuje, na jakich zasadach, jakie są możliwości i ograniczenia budżetu, coraz bardziej jestem przekonany do wizji jaką Pan Prezydent - wraz z wcześniejszymi ekipami radnych - wprowadzili. Natomiast wciąż mnie niepokoi wysokie zadłużenie i odraczanie spłaty tegoż zadłużenia.

Jakie Pan widzi podstawowe problemy w swoim okręgu i w mieście?

- Główny problem naszego miasta to stopniowe wyludnianie się, co może przystopować w przyszłości rozwój Żor. Dotyczy to całego miasta, ale również poszczególnych okręgów włącznie z moimi.

Jak Pan ocenia losy Żor w 2015 roku? Co/które wydarzenia/decyzje zapisały się na plus, a które na minus?

- Żory systematycznie się rozwijają. Rok 2015 zapisuje się jako kolejny, który posuwa nasze miasto w kierunku szeroko pojętego dobrobytu. Ukończone zostały Muzeum Ognia, azyl dla zwierząt, wyremontowane szkoły, ścieżki rowerowe z budżetu obywatelskiego, jak i decyzja o podjęciu się trudnego zadania budowy tanich czynszowych mieszkań.

Czy prowadzi Pan dyżury dla mieszkańców, uczestniczy w spotkaniach z mieszkańcami swojego okręgu? Co Panu dają te spotkania? Czy ludzie często proszą Pana o pomoc, czy raczej Radny wydaje im się człowiekiem poza zasięgiem?

- Niestety nie prowadzę dyżurów dla mieszkańców. Natomiast uczestniczę w spotkaniach z mieszkańcami, kilkukrotnie uczestniczyłem w spotkaniach rad dzielnic.

Jest Pan aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. Co Panu daje pisanie o swoich pracach na portalu społecznościowym? Czy mieszkańcy interesują się tym, co się dzieje?

- Praca radnego powinna być przejrzysta i wyborcy mają prawo do informacji, co wybrany przez nich człowiek robi i czy realizuje zadania, jakie mu ludzie powierzyli. Choć nie do końca jestem przekonany czy faktycznie użytkownicy mediów społecznościowych interesują się w takim stopniu co się dzieje. Mimo wszystko ludzie preferują bezpośredni kontakt, wtedy pojawiają się pytania o konkrety i to nie tylko ludzi z naszego miasta.

Jak Pan ocenia współpracę z innymi ugrupowaniami, zwłaszcza z opozycją?

- Nie mogę narzekać na współpracę z innymi ugrupowaniami. Wspólny cel zawsze jednoczy - jakiekolwiek opcje polityczne by to nie były. Choć pierwsze miesiące były trudne jeśli chodzi o opozycje, to jednak myślę, że każdy jednak chce zrobić cos dobrego dla naszego miasta, a nikt nie jest w stanie zrealizować zamierzonych celów, jeśli nie będzie współpracował z innymi. Tak się po prostu nie da - czy się jest w „koalicji” czy opozycji.

Jest Pan nowym Radnym. Jak duża jest różnica między Pana wyobrażeniem o pracy Radnego, a rzeczywistością? Co Pana zaskoczyło pozytywnie, a co negatywnie?

- Startując na radnego miałem idealistyczne wyobrażenie na temat pracy radnego. Chciałem mieć udział w tworzeniu naszego miasta - mojej małej ojczyzny. Jest to troszkę polityka w małym wydaniu. I muszę przyznać, że w przeciwieństwie do szerokiej polityki, tutaj ludzie potrafią wznieść się ponad podziałami i pracować dla wspólnego dobra jakim są Żory.

Marcin Gaj - radny od 2014 roku. Wybrany w okręgu nr 3, dzielnice: Pawlikowskiego i Sikorskiego. Więcej informacji znajdziesz >tutaj.


 

Od redakcji: Na początku marca Zespół Rankingu Radnych, w związku z udziałem w akcji „Dostępni radni”, rozesłał do żorskich radnych ankiety z prośbą o ich wypełnienie. Na to niełatwe zadanie pozytywnie odpowiedziało 7 z 23 radnych. Ich odpowiedzi dotąd zostały opublikowane tutaj:
- Piotr Kosztyła - Samorząd jest moją pasją,
- Andrzej Lis - Sądziłem naiwnie, że wszystkie moje pomysły będą realizowane,
- Wojciech Maroszek - Moglibyśmy powstrzymać exodus młodych wykształconych żorzan.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Zorek 2016-05-02
    16:34:35

    5 0

    Niech mi ktoś powie jak ludzie pokroju Pana Gaja dostają się do Rady Miasta, ten wywiad pokazuje że Pan Radny nie bardzo wie w jakim świecie się obraca, Nie padł tutaj żaden konkret bardziej przypomina to wypowiedź rzecznika PiS niż radnego a czytając ten tekst mam wrażenie że rada miasta to kółko wzajemnej adoracji i miłości, wszyscy głosujemy na tak nikt nie jest przeciw. Co Pana powstrzymuje przed dyżurami radnego. Wkoło tylko słyszę tanie mieszkania tanie mieszkania...to nie są tanie mieszkania tylko drogie mieszkania wszyscy Państwo mówicie ile teraz to kosztuje ale gdzie są wyliczenia ile to może kosztować za 10 lat, jest pan radnym wybranym w okręgu 3 proszę mi powiedzieć gdzie w zamian wybudujecie boisko do piłki nożnej które zabierze osiedle bo przecież tutaj nie ma orlika, boisko do koszykówki bo przecież innego nie ma. Wmawiacie mieszkańcom że przychodnia w szpitalu jest ta obiecaną w wyborach dla Pawlikowskiego. Panie Gaj może lepiej nie udzielać wywiadu zamiast się skompromitować. a mam takie pytanie kto poniesie koszty spadku cen mieszkań w Żorach bo taki los czeka wszystkich mieszkających w wielkiej płycie. Dla ludzi mieszkanie często jest jedynym zabezpieczeniem a teraz jeszcze zafundujecie spadek ich zabezpieczenia. Wydaje mi się że budowa takiej ilości mieszkań w środku osiedla + ilość hałasu + brak miejsca do spacerów + likwidacja górki dla dzieci jest taka sama dobrą zmiana jak ta na górze

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.